Posty

Heroizm czy Masochizm? (Czyli Rozkminiam Frankla)

Obraz
Kolejna część serii cytatów V. Frankla. Dziś o tym, że cierpienie ma dwie twarze. Frankl wyodrębnia: ▶cierpienie, które można zmienić, na które mamy wpływ ▶cierpienie, którego nie można zmienić, nie mamy na niego wplywu. W zależności od tego z jakim typem mamy do czynienia inaczej w danej sytuacji postępujemy. Generalnie człowiek unika cierpienia i dąży do dobrostanu. To jest naturalny mechanizm. Czasem jednak ten zdrowy naturalny odruch staje się zahamowany. Dlaczego tak się dzieje? Łatwiej będzie nam to zobaczyć na przykładzie. Wyobraźmy sobie kobietę, która doświadcza przemocy domowej ze strony męża. Naturalnym odruchem byłaby tutaj ucieczka, wyjście z tej sytuacji. Kobieta mogłaby podjąć kroki,np zadzwonić na policję, założyć niebieską kartę, prosić o pomoc,wyprowadzić się z domu, postawić granice. Bardzo często jednak kobieta wciąż tkwi w tej sytuacji. Przyjrzymy się jakie myśli,przekonania mogą stać za tym, że tłumi w sobie ten naturalny odruch. ▶ jak będę go kochać i mu

Magia Świąt - prawdy i mity

Obraz
N ie potrafię poczuć magii Świąt ?Dlaczego Święta zamiast cieszyć przywołują smutek ? Dlaczego w czasie Świąt nic mi się nie chce? W okresie przedświątecznym, czytam i słyszę wiele takich słów. I co ciekawe powtarza się to co roku. Co takiego się dzieje, że ta magia świąt jest tak ważna, ważniejsza niż wszyscy i wszytko dookoła. Może przywołuje wspomnienia dziecięcych lat, gdzie jeszcze umieliśmy się cieszyć z najdrobniejszych rzeczy. Może wtedy było lepiej,inaczej, nie było tylu trosk? Możliwe... Warto jednak spojrzeć na to głębiej. Czy nie jest tak, że wobec Świąt Bożego Narodzenia mamy zbyt wiele oczekiwań? Powiedziałabym nawet, że są to często nierealne oczekiwania. Chcielibyśmy, żeby Święta były magiczne,niezwykłe, żeby nasza rodzina jak rodzina z reklamy świątecznej z TV zasiadła przy idealnie przygotowanym stole, mieszkaniu, choince, gdzie wszystko dopięte jest na ostatni guzik, wszyscy uśmiechnięci mówili do siebie czułymi słowami. Chcemy zadbać perfekcyjnie o każdy szcze

Czy jeśli przepraszam daję komuś nade mną władzę?

Obraz
"Kiedy się przyznam do błędu, zostaje to wykorzystane przeciwko mnie do nieustannego wypominania" Czy to zdanie brzmi dla Ciebie znajomo? Czy warto przepraszać, by być ciągle wpędzanym w poczucie winy? Myślę,że ten dylemat ma wielu z nas. Kiedyś myślałam, że kiedy jestem czemuś winna, to muszę milczeć i pokornie przyjąć wszystkie pomyje.  W.końcu przecież zasłużyłam. Takim to sposobem robiłam z siebie ofiarę losu, nie.szanując siebie i pozwalając,by inni mnie nie szanowali. W końcu też coraz bardziej bałam się przepraszać,by nie narażać się na poniżenie. Jednak w pewnym momencie, poczułam jak bardzo potrzebuję tego szacunku zwłaszcza w tych momentach kiedy jest mi trudno, kiedy popełnię błąd. Miałam dość skakania po skrajnościach. Przecież tak na prawdę nie chcę unikać przyznania się do winy tylko karania, poniżania słownego, emocjonalnego. Najpierw więc sama sobie przestałam to robić. Staram się dawać sobie więcej czułości, wsparcia w tych momentach. Przyjęłam, że n

Nie idź

Obraz
Nie idź, wyciągam do Ciebie ranę. Możesz pić z niej, nabierać sił. Wpuść mnie tam, gdzie Twój świat się zatrzasnął. Daj mi w tę pustkę wlać światło. Nie idź, pokaż mi swoją ranę. Będę pić z niej, nabiorę sił. Lari Lu - Rana Słucham tej piosenki najpierw po raz pierwszy i kolejny i kolejny i ciągle ten sam dreszcz wzruszenia, bólu, nadziei. Długo skrywana kruchość daje o sobie znać. Bo jak długo można siłę budować na udawaniu, że nic nie boli, że wszystko jest w porządku, moje życie jest idealne, że mogę wszystko zrobić kiedy chcę i jak chcę. Przychodzi taki moment, że w końcu, tak mocno chcę wyśpiewać słowa tej piosenki, nie wstydzić się łez, nie wstydzić się tego, czego nie potrafię, tego, że czasem po prostu nie ogarniam. Budzi się tęsknota za tym, by ta pustka, ta dziura została przytulona, ukochana, obmyta łzami, by w końcu doznała czułości jakiej potrzebuje.  Tak wiele kosztuje mnie, by nie zakrywać rany, by czuć i być blisko, gdy jeszcze krwawi i gdy s

O szczęściu słów kilka ( Czyli - czy można gonić królika i czy da się go złapać?)

Obraz
" Jeżeli mamy powód do szczęścia, szczęście z niego wynika,w sposób jak gdyby automatyczny i spontaniczny. Dlatego człowiek, mając powody, aby być szczęśliwym, nie musi dążyć do szczęścia ani się o nie troszczyć. Co więcej, człowiek nie jest w stanie osiągnąć szczęścia. W takim samym stopniu, w jakim szczęście staje się celem naszej motywacji, staje się ono zarazem przedmiotem naszej koncentracji. Postępując w ten sposób, tracimy jednak z oczu powód do szczęścia, w związku z czym szczęście nam się wynika"    Viktor Frankl Wola Sesnu To,że uwielbiam Frankla to jest oczywiste. Ciągle wracam do jego książek i ciągle odkrywam, coś na nowo. Tym razem padło na SZCZĘŚCIE. Przez bardzo długi czas,szczęście postrzegałam, jako coś, co trzeba osiągnąć, coś na co trzeba zasłużyć. Wyobrażałam sobie je jako białego królika, którego chcę dogonić, a ono mi się wymyka, ewentualnie daje się złapać na chwilę ale zawsze jest w jakiś sposób nieoswojone. Jednak przekonuje mnie powyż

Wystarczy byś był

Obraz
W sklepach słychać kolędy i inne „Last Christmasy”. Światełka biją po oczach, a w domach i na placach choinki kłaniają się w pas. Zazwyczaj to wszystko kojarzy się z przedświątecznym zamieszaniem. Zwykle albo uciekałam od tego zgiełku albo dawałam się w niego wciągnąć, ale tym razem zapragnęłam przystanąć przy tym wszystkim ( i dosłownie i mentalnie ) i odkryłam, że moje miejsce wcale nie jest w tych skrajnościach.  Z takim dziecięcym zachwytem pomyślałam, jaki  to niezwykły paradoks,że właśnie w środku zimy, świętujemy Narodziny. Dla jednych rodzi się Bóg, dla innych po prostu dziecko, ale każdego to w jakiś sposób porusza.  Zdumiewające jest w tym wszystkim to, że w środku grudnia, gdy nawet natura jest uśpiona, a ludzie usztywnieni w zimowych kurtkach, zasłonięci szalikami, zima nabiera blasku i ciepła. Myślę, że podobnie może być w sercach wielu z nas. Z jednej strony, gdy zbliża się koniec roku, rozmyślamy o tym, co się wydarzyło, podsumowujemy dni, które minęły, opł

Czy pomagasz, gdy pomagasz?

Obraz
Pomaganie innym - tą cechę przypisujemy ludziom dobrym i szlachetnym. Chcielibyśmy,żeby inni nas za takich uważali. No właśnie tylko czy ta chęć bycia dobrym w oczach swoich i innych nie prowadzi nas czasem na manowce? Niestety mam wrażenie,że tak. Tracimy wtedy z oczu drugiego człowieka i jego rzeczywiste się okazuje, że jest to prosta droga do pomagania na siłę. Pierwszą rzeczą, która nam przychodzi do głowy, gdy ktoś przychodzi do nas z problemem, to znaleźć jakąś dobrą radę, by jak najszybciej ten problem rozwiązać. Wydaje się to logiczne nie? Ale w ten sposób nie chcemy wcale pomóc tej osobie tylko sobie. W jakiś sposób trudno jest wytrzymać złość,smutek,strach czy ból drugiej osoby i by samemu go nie czuć, chcemy jak najszybciej znaleźć rozwiązanie.  W większości, gdy ludzie proszą o pomoc potrzebują nie rad, nie gotowych recept, czy tego,żebyś przedstawił im swoją opinię ale tego, byś dał mu empatię czyli przestrzeń do wyrażenia swoich emocji,żebyś ich nie