Nie idź









Nie idź, wyciągam do Ciebie ranę. Możesz pić z niej, nabierać sił. Wpuść mnie tam, gdzie Twój świat się zatrzasnął. Daj mi w tę pustkę wlać światło. Nie idź, pokaż mi swoją ranę. Będę pić z niej, nabiorę sił.

Lari Lu - Rana

Słucham tej piosenki najpierw po raz pierwszy i kolejny i kolejny i ciągle ten sam dreszcz wzruszenia, bólu, nadziei. Długo skrywana kruchość daje o sobie znać. Bo jak długo można siłę budować na udawaniu, że nic nie boli, że wszystko jest w porządku, moje życie jest idealne, że mogę wszystko zrobić kiedy chcę i jak chcę. Przychodzi taki moment, że w końcu, tak mocno chcę wyśpiewać słowa tej piosenki, nie wstydzić się łez, nie wstydzić się tego, czego nie potrafię, tego, że czasem po prostu nie ogarniam. Budzi się tęsknota za tym, by ta pustka, ta dziura została przytulona, ukochana, obmyta łzami, by w końcu doznała czułości jakiej potrzebuje. 
Tak wiele kosztuje mnie, by nie zakrywać rany, by czuć i być blisko, gdy jeszcze krwawi i gdy się goi, móc z niej czerpać i budować prawdziwą siłę.  Wciąż coś we mnie powtarza, że tylko to co idealne może być kochane. Wpadam w pułapkę własnych konfliktów wewnętrznych. Boli, ale tylko czując, mogę być blisko i mieć odwagę, być przy ranach swoich i innych. Bezsilność jest czasem błogosławieństwem, po pozwala poczuć, że nie jestem wszechmocna, że potrzebuję pomocy, pozwala się zatrzymać w tym chorym biegu do doskonałości. To jest długi i bardzo trudny proces.  Krok po kroku, widzę co raz więcej, co raz więcej wiem i czuję. Niezależnie jednak jak daleko jestem, wciąż istnieje ryzyko, że wpadnę w stary schemat i wstyd odzieli mnie od siebie i od innych. Wiele pracy i wysiłku wymaga to, by znów powrócić na właściwą ścieżkę.  Nie zliczę ile razy leżałam na emocjonalnej ziemi. Za każdym razem jednak wstaję, by zacząć od nowa. Każda słabość, którą przyjmuję i kocham leczy idealizm i narcystyczne zapędy, lęk przed tym, że nie jestem wystarczająca. I tak chcę na to patrzeć, tak to przeżywać i zgadzać się na siebie i być czuła wobec siebie, gdy popełniam błędy, gdy czegoś nie wiem, nie umiem, gdy nie daję rady.

Wielu z nas toczy w sobie taką walkę…
Bardzo bałam się napisać ten tekst, a jednak to zrobiłam, bo chcę do siebie i do każdego, kto go przeczyta zawołać - Nie idź…




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miłość- posiadanie siebie w dawaniu siebie.

Piękni ludzie nie biorą się znikąd

Mury Jerycha