Piękni ludzie nie biorą się znikąd
"Najpiękniejsi ludzie, których znam, to ci, którzy znają smak porażki, poznali cierpienie, walkę, stratę, poznali swoją drogę na wyjście z otchłani. Ci ludzie mają wrażliwość i zrozumienie życia, które wypełniają ich współczuciem, łagodnością i głęboką, kochającą troską. Piękni ludzie nie biorą się znikąd."
~Elizabeth Kübler-Ross
Jakiś czas temu bardzo mocno mnie poruszył ten cytat. Przesłałam go kilku bliskim mi osobom, bo rzeczywiście doświadczyłam ich piękna i w końcu zrozumiałam dlaczego. Ciężko mi było jednak spojrzeć w ten sposób na siebie. Od czegoś jednak trzeba było zacząć, najpierw ( jak mówił Ks Tischner) zachwycić się czyjąś wolnością,żeby samemu wejść na ta drogę. Kiedyś wydawało mi się,że być szczęśliwym to znaczy mieć spokojne życie, bez żadnych negatywnych emocji,niczym się nie przejmować, spełniać czyjeś oczekiwania, umieć się dostosować.Coś jednak zaczęło we mnie pękać.Wiedziałam,że kochać,to dawać siebie w posiadaniu siebie. Wszystko tak fajnie miałam poukładane w głowie ale nie w sercu. Jak miałam dać siebie, jak nie wiedziałam kim jestem?Niby miałam przygotowaną odpowiedź na każde pytanie,wydawało się,że zawsze jestem taka opanowana,spokojna ale było jakoś tak pusto, jakoś tak na dystans. Za blisko oznaczało niebezpiecznie, bo wszystko się wyda, wszyscy się dowiedzą,że tak na prawdę wiele jest we mnie chaosu,napięcia i łez.Nie potrafiłam przyjąć siebie takiej słabej,rozdygotanej. Nie umiałam znaleźć w tym żadnej wartości,żadnego piękna. Pan Bóg jednak zaprosił mnie do podróży,w ktorej cały czas jestem, bym mogła spojrzeć na to wszystko inaczej. Najpierw postawił na mojej drodze ludzi,którzy cierpieli, przeszli przez otchłań i choć wszystko w nich umierało, oni chcieli żyć i kochać. Podjęli walkę i z popiołów zrodziło się piękno. No właśnie, ale ono nie wzięło się znikąd. Niby takie było dla mnie oczywiste,że moc doskonali się w słabości, ale dopóki nie usiadłam z tymi ludźmi, nie posłuchałam ich historii i nie zapłakałam z nimi, to była dla mnie tylko teoria. Nie chodzi wcale o to,żeby teraz przechwalać się swoimi bliznami jak pewnym trofeum ale żeby zobaczyć, że to co wydaje się niczym, może stać się początkiem czegoś niezwykłego. Taka jest prawda.Dzięki temu podjęłam swoją walkę,schodzę do otchłani moich lęków, opłakuję straty.Dlatego,że doświadczyłam troski i współczucia a nie litowania, bo ktoś potrafił zobaczyć więcej pod tym moim "wszystko w porządku", ja teraz powoli zaczynam patrzeć na siebie z miłością. Chociaż czasem bardzo boli,chociaż czasem mam dość, to wierzę,że może ta moja walka też komuś da nadzieję,że może właśnie kiedy jestem najbardziej rozwalona, najwięcej się dokonuje. Przejście przez te ciemności pozwala odkryć siebie na nowo,w prawdzie, ze wszystkim co dobre i co złe. To jest proces,który wymaga czasu, który jest jakby otwartą raną.Niczego nie chcę przyspieszać, coraz bardziej jestem świadoma siebie, tego czego chcę i tego na co się nie zgadzam. Umiejętność powiedzenia "nie" z miłością jest bardzo ważna i nadaje wartość wszystkim "tak". Właśnie Ci piękni ludzie, Ci,którzy zachwycili mnie swoją drogą do wolności umieli powiedzieć mi o swoich granicach.Dzięki temu nie roztrzaskałam głowy o podłogę a nasze relacje są coraz głębsze i czujemy się w nich coraz bezpieczniej. Ja też czuję,że moje granice są szanowane,że mogę im po prostu powiedzieć,że coś mi nie odpowiada.Nie depczemy swoich uczuć ale wsłuchujemy się w nie, nawet jeśli są bardzo trudne. Życie rodzi życie. Coraz mniej jest przymusu, robienia czegoś na siłę a jest więcej autentycznego chcenia.
Szukamy wciąż cudów i niezwykłości, a nie potrafimy zobaczyć tych codziennych zwycięskich walk z duchowo-emocjonalną śmiercią. Każdego dnia rozlega się: "Talitha kum.Mówię Ci dziewczynko wstań.Ona nie umarła lecz śpi.Jeszcze życie wyjdzie Ci.Talitha kum.Mówię Ci chłopcze wstań.Wcale nie umarłeś lecz śpisz.Jeszcze życie wyjdzie Ci"( Love Story "Talitha Kum").Czy potrzeba większych cudów? W tym co po ludzku jest ruiną,Bóg buduje najpiękniejsze historie,byśmy mogli zrozumieć i doświadczyć,że piękni ludzie nie biorą się znikąd.
Komentarze
Prześlij komentarz