Ojcze orzebacz im,bo nie wiedzą co czynią

"Spojrzenia w świetle łaski" to jedna z trzech części pamiętników duchowych ks. F. Blachnickiego. Refleksje w niej zawarte dały mi bardzo dużo do myślenia, dlatego też chciałabym się nimi podzielić również na blogu.


"Ojcze przebacz im bo nie wiedzą co czynią" (Łk23,24)
Tymi słowami ks. Franciszek rozpoczyna refleksję na temat tego jak Bóg patrzy na człowieka. Nie zwróciłam wcześniej uwagi na te słowa tak bardzo jak teraz. Słowa te wyrażają prawdę, że Bóg sądzi ludzi według sumienia. Niby wydaje się to oczywiste ale bardzo często nosimy w sobie obraz Boga jako nielitościwego sędziego, który skrupulatnie sprawdza wypełnianie danych przez niego praw i nakazów, jako Boga, który traktuje wszystkich tą samą miarą. A te słowa Jezusa z krzyża pokazują, jak bardzo jest to błędne myślenie. Trudno to sobie wyobrazić. W obliczu największej krzywdy jakiej może doznać człowiek, Jezus błaga Ojca za swoich oprawców. Ks Blachnicki pisze: Chrystus nie tylko swoją krwią zasłania ludzi przed Bożym gniewem, nie tylko płaci za ich dług, ale usprawiedliwia ich, tłumaczy ich przed Ojcem, mówi wprost,że oni nie są winni, zasługują na przebaczenie, bo są ślepi. To prawda wielka i o niesłychanym znaczeniu. bóg sądzi każdego według jego sumienia, według sumienia mierzy złość czynu. Widzi jak dalece ktoś jest wolnym, jakie siły kierują jego świadomością, widzi, o ile są one wypadkową dziedzicznego obciążenia,wychowania,wpływów środowiska i własnej woli.  Czytając te słowa zrozumiałam jak bardzo tkwiłam w błędnym schemacie. Przez to właśnie tak trudno było mi przyjąć słabości swoje i innych, bo widziałam zasady, do których trzeba się dostosować. Mogę powiedzieć kierował i jeszcze nadal kieruje mną lęk, że nie będę dość dobra. A te słowa przyniosły mi pokój i wolność. Zrozumiałam: Bóg widzi to wszystko z czym się borykam, że wychowałam się w tej konkretnej rodzinie, doznałam  takich zranień, zna moją psychikę, rozumie, że na tym etapie nie jestem w stanie przyjąć wszystkiego. Daje mi zobaczyć tyle ile jestem w stanie przyjąć. To wszystko mogę również odnieść to tych osób, które są obok mnie. One są na pewnym etapie rozwoju duchowego. jak więc mogę ich osądzać, smucić się z ich wad, z tego,że nie zawsze są tacy dla mnie jakbym chciała, że próbuję im pokazać ich słabości a oni nie umieją tego przyjąć. Ks Blachnicki mówi: W rzeczywistości jest to jednak znowu tylko straszna parodia Bożego spojrzenia. Człowiek wtedy staje się surowszym sędzią ludzi niż Bóg sam.Bo Bóg jest nieskończenie dobry i sprawiedliwy, i dlatego sądzi ludzi nie według obiektywnego prawa,lecz według sumienia. Nie znaczy to, aby Bóg pobłażał grzechowi i niedoskonałości. Widzi on złość grzechu w całej jego ostatecznej prawdzie.Ale tę złość gładzi Chrystus na krzyżu. Wciąż słyszę  w sercu te słowa: " Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią" słyszę je kiedy upadnę, zgrzeszę. i wtedy odradza się we mnie nadzieja, że Bóg nie wymaga ode mnie więcej niż jestem w swoim obecnym stanie ducha dać z siebie. Gdy ktoś z bliskich mi osób mnie skrzywdzi, gdy jego zachowanie mnie boli, czy jest dla mnie niezrozumiałe, właśnie z Jezusem wołam " Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią". Nie mogę zmienić siebie, nie mogę zmienić innych ale mogę włączyć się w ofiarowanie największego daru dla ludzi od Boga- daru Przebaczenia.

Cytaty pochodzą z:

F.Blachnicki, Spojrzenia w świetle łaski, Wydawnictwo Światło - Życie, Kraków 2010, s.54-55.

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!
    Masz rację..
    Nigdy nie uda nam się zmienić kogoś. Chociaż nie wiem jak chcielibyśmy - bez pomocy Boga nie uda nam się. Tylko Bóg może zmienić serce człowieka. Tym jest w moim pojęciu łaska -"Światło łaski"

    Po przeczytaniu zrodziła się w moim sercu refleksja - otóż piszesz - "z tego,że nie zawsze są tacy dla mnie jakbym chciała, że próbuję im pokazać ich słabości a oni nie umieją tego przyjąć" - Otóż myślę, że trzeba nam cały czas uczyć się pokory i akceptować ludzi takimi jaki są - z ich wadami, przeszłością etc. - wtedy tylko i tylko wtedy będziemy żyć "Światłem łaski".
    Ciekawy artykuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za cenną refleksję dotyczącą mojego artykułu. Tak pokora jest tym czego stale musimy się uczyć, bo ona nam pomaga przestać się w sobie szarpać, żyć na prawdę, nie tylko reagować ale działać:)

      Usuń
  3. Ks. Blachnicki na samym końcu Szkoły Modlitwy w odc. "Oto Matka twoja" wyjaśnie z właściwym sobie konsekwentnym skutkiem zrozumienia przez czytającego NIEPOKALANE POCZĘCIE.
    Zaczyna od przyblizenia istoty oddania się bezgranicznego.Powierzenie nie może być połowiczne.Pisze,że nasze oddania (powierzenia) są w relacji z Bogiem najcenniejsze.
    Jedyne , co jest granicą, to grzecg - brak pokory, pycha .
    U NMP nie było tego, Ona na całej linii relacji z Bogiem : bezgrzesznie nie-pokalanie, bez pychy i z pokorą przyjęła Jego wolę.Pełnia oddania się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak. Oddać się powierzyć i niczego nie oczekiwać. Nie stawać do modlitwy ze swoim konkretnie ułożonym planem. Tak się uczymy ufać. To jest bardzo trudne,ale Bóg w nas walczy:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Miłość- posiadanie siebie w dawaniu siebie.

Piękni ludzie nie biorą się znikąd

Mury Jerycha